poniedziałek, 21 lipca 2014

Violetta 3

Jak wiecie 18 lipca w Argentynie miała miejsce premiera płyty "Gira mi cancion" z piosenkami z 3 sezonu (więcej o płycie w tym poście KLIK ) Wczoraj natomiast fani mieszkający w Argentynie mogli zobaczyć przedpremierowy, 30- minutowy fragment pierwszego odcinka trzeciego sezonu. Również my mogliśmy oglądać dzięki różnorakim internetowym transmisjom z tym drobnym problemem, że na nasz czas była to godzina 1 w nocy ;) Na szczęście kanał DisneyCannelILA, udostępnił również cały ten przedpremierowy odcinek i to w doskonałej jakości, więc każdy może go sobie obejrzeć. Jeżeli chcecie znaleźć link do odcinka, albo dowiedzieć się troszeczkę więcej o premierze zapraszam do dalszej części postu :)


 Ja sama obiecałam sobie, że nie będę sprawdzać żadnych spojlerów oraz niczego wcześniej nie obejrzę... Tak, o płycie mówiłam tak samo, a przesłuchałam jak tylko udało mi się ją znaleźć :D Po walce z moją jak się okazało bardzo słabą wolą, obejrzałam przedpremierowy odcinek i wcale tego nie żałuję!



 Co prawda nie znam hiszpańskiego, ale postanowiłam się z Wami podzielić moimi odczuciami związanymi z V3 :) Jeśli więc ktoś woli sobie zrobić niespodziankę i nie ma ochoty dowiedzieć się niczego wcześniej, niech lepiej już dalej nie czyta tego posta :D NA wszelki wypadek dam napis (niestety wiem jak to jest przez przypadek trafić na spjler i się denerwować :D)


SPOJLERY DOTYCZĄCE PIERWSZEGO ODCINKA V3 

Czołówka

Zacznijmy może od czołówki, czyli rzeczy, która ciekawiła i nurtowała wiele osób. Sporo v-lovers marzyło o tym, żeby nareszcie została zmieniona (ja sama należę do tej grupy). No cóż, jak widać twórcy poszli na lekki kompromis i choć czołówka jest nadal tym samym materiałem; zmienionym oczywiście pod potrzeby nowego sezonu co oznacza, że występują w niej nowi bohaterowie, to jednak ścieżka dźwiękowa została nieco zmodyfikowana! Nadal słyszymy dobrze wszystkim znane En mi mundo, jednak tym razem w nieco nowocześniejszej (poprawionej, zremixowanej) wersji. Niestety dla mnie to marne pocieszenie, no ale niestety trzeba się cieszyć tym co mamy ;)
Na szczęście Diego pozostał na swoim miejscu, obyło się bez degradacji (choć mogło to być zwyczajne lenistwo ze strony produkcji :D)




















Leonetta

Ukochana para publiczności (no większej części przynajmniej) nadal jest razem i właściwie ma się dobrze... No właśnie, czy na pewno? Nie licząc drobnych wyskoków Vilu, która jest wyraźnie zazdrosna o swojego chłopaka, wyglądają jak parka z obrazka. Leon rzeczywiście coś przed nią ukrywa, co zaniepokoiło główną bohaterkę, ale wszystko wskazuje na to, że chłopak po prostu przygotowuje niespodziankę urodzinową dla swojej ukochanej.
NA chwilę obecną para jest szczęśliwa, a Leon prawdopodobnie pokaże jej, że jest prawdziwym rycerzem, ale o tym za chwilkę... ;)




Marcesca

O ile Leonetta wygląda na wyjątkowo zgodną i stabilną parę, w tym przypadku mam co do trwałości uczucia pewne wątpliwości... Oglądając jedną ze scen odcinka, zauważyłam pewne zmiany w zachowaniu Marco. Wyglądał na przybitego i zmęczonego, a gdy rozmawiał z Fran, nie widziałam już tego samego, szalenie zakochanego Marco z drugiego sezonu, który wysyłał ukochanej masę kwiatów, i poleciał za nią do Madrytu.. Ich rozmowa wyglądała tak, jakby się wypalili, przestali dobrze dogadywać i coś się między nimi popsuło. Co prawda na koniec rozmowy Marco dziękuje Fran i odchodzi z lekkim uśmiechem (mnie wydawał się dość smutny jak na uśmiech swoją drogą) dziewczyna nie wygląda na zadowoloną. Jest wyraźnie przybita, i tu nadchodzi moment, który mnie mocno ucieszył...






Diecesca - możliwe?

Od jakiegoś czasu ludzie spekulują na temat rozpadu Marcesci, i możliwości związku między Fran, a Diego. Niektórym może się to wydawać dziwne biorąc pod uwagę relacje przyjaciółek Vilu z Diego z drugiego sezonu. Sama powiedziałabym nawet że w tamtym sezonie opcja Dieceski była po prostu absurdalna i niemożliwa :) Diego na zabój zakochany w Vilu, Fran, która dopiero co odnalazła swój "ideał" -Marco, do tego od początku nie ufała Diego i podejrzewała go o to, że nie do końca jest szczery.. Nie mówiąc już o scenach z Madrytu gdzie wyraźnie było widać, że jest oddaną przyjaciółką nie tylko Vilu, ale też Leona, oraz pomagała mu w zdemaskowaniu Diego. No tak, tylko, że drugi sezon za nami, a trzeci przyniósł sporo zmian. W tej chwili relacje Diego z ekipą są raczej pokojowe, nie wygląda mi na to, żeby ktoś dalej robił mu wyrzuty o wydarzenia z ubiegłego roku. Poza tym być może w pierwszym odcinku V3 mieliśmy styczność z zalążkiem tej nowej relacji? Otóż po rozmowie z Marco, kiedy Fran jest wyraźnie zasmucona, to właśnie Diego dosiada się do niej, i pociesza dziewczynę. Może nie ma motyli w brzuchu, fajerwerków i radosnych fanfar, ale fakt, że to właśnie Diego był osobą, z którą w takiej chwili rozmawiała Fran, że w ogóle pozwoliła mu być tak blisko, może świadczyć o zbliżającym się nowym rozdziale w życiu obojga bohaterów...




Diego

Skoro mowa już o nim, to opisze moje wrażenie związane z tym bohaterem. Przede wszystkim cieszy mnie to, że nie został odtrącony przez przyjaciół ze Studia, i odepchnięty na dalszy plan przez scenarzystów. Wręcz przeciwnie, co jakiś czas pojawiał się w różnych, z pozoru mało znaczących scenach, jednakże dzięki nim można było dostrzec kilka ciekawych rzeczy :) Po pierwsze wspomniana wyżej krótka rozmowa z Fran, po drugie co jakiś czas można go było zobaczyć blisko Vilu. Bałam się, że dziewczyna dalej będzie na niego zła, i nie zamierza się do niego odzywać, jednak trasa koncertowo wyraźnie zbliżyła ich nieco do siebie. Może nie ma już takiej luźnej atmosfery między nimi, ale przynajmniej Viola jest miła, rozmawia z nim, a nawet w przerwie między koncertami, śpiewali razem piosenkę przy akompaniamencie Marco :) Sam Diego wydaje się być nieco bardziej szczery i ciepły w stosunku do przyjaciół, ale nadal wygląda mi na zabawnego przystojniaka z drugiego sezonu :)








Supernova i Fedemiła

Ludmiła w końcu dostała to, o czym od zawsze marzyła! Występuje na dużej scenie, przed ogromną publicznością i świeci jaśniej niż kiedykolwiek. Nadal widać w niej charakterek starej Lu, która uwielbia sławę i blask fleszy, oraz ma kompleksy na punkcie Vilu. Jest jednak coś, co sprawia, że potrafi zapomnieć o całym bożym świecie. Trafniej chyba jednak byłoby powiedzieć "ktoś". Fede dalej jest dla Ludmiły bardzo ważny, i ma na nią ogromny wpływ. Ludmiła momentami na prawdę świata poza swoim ukochanym nie widzi! Dla niego zaryzykowała, i wyszła na spotkanie przed samym koncertem. Tak bardzo zajęła się nim, że nie potrafiła myśleć racjonalnie, ani nawet skupić się na słowach Naty, która ją ostrzegała. Przypłaciła to spóźnieniem na koncert, i w rezultacie to Violetta weszła na scenę by wykonać jej utwór... Ludmiła nie byłaby sobą gdyby nie namieszała, choć tym razem wyjątkowo nieświadomie :D To przez nią na scenie podczas występu Vilu zdarzy się wypadek, po którym Leon będzie miał szansę uratować Violettę...








Co u innych bohaterów?

German nie zmieni się nigdy, i nadal panikuje i martwi się o swoją jedyną córkę. Do tego stopnia, że próbował po cichu wymknąć się Ramallo z ogromną walizką i polecieć prosto do Barcelony, aby być blisko Vilu w jej urodziny. Mogłam się tego spodziewać, że German zawsze będzie Germanem ;)
Cami również nie zmieniła się za bardzo, i już w pierwszym odcinku nie obyło się bez lekkiej sceny zazdrości, jaką urządziła swojemu chłopakowi gdy pozował do zdjęć z fankami ;)
Maxiemu udało się mnie rozśmieszyć mimo tego, że ni w ząb rozumiałam o czym mówi (koniecznie obejrzyjcie, żeby wiedzieć o co chodzi :D)
Natalia dalej wiernie trwa przy boku Ludmiły, i pomaga jej chociażby w spotkaniu Fede, co przysporzyło jej sporo zmartwień. Nie obyło się bez uroczej i zabawnej scenki Naxi, kiedy to chłopak znalazł panikującą Naty ;)
Wrócił tez stary, dobry Parodii, utrzymany dokładnie w takim samym stylu jak w pierwszych dwóch sezonach :)
W Studio trwają przygotowania do przesłuchań nowych kandydatów, którzy pragną stać się jego uczniami. Wśród wszystkich, młodych osób mieliśmy szansę po raz pierwszy zobaczyć słynnego Clementa :) Przyszedł aby zapisać się do Studia, jednak przeszkodził mu w tym własny ojciec, który najwyraźniej wcale nie chce, aby jego syn zajmował się na poważnie muzyką. Czy tylko mnie ten schemat przypomina sytuację Violetty z pierwszego sezonu? ;) A co sadzę o nowym bohaterze? "Klemą" (bo oczywiście nie obyło się bez francuskiej wymowy jego imienia :D) już zdążył kupić moją sympatię :) Choć mało go było w tym odcinku, spodobała mi się jego postać i już nie mogę się doczekać , żeby go lepiej poznać, (najlepiej bez okularków ;))
W Studio mieliśmy tez okazję zobaczyć całe grono pedagogiczne, w tym nową postać nauczyciela, który ma zastąpić Angie.. Z tego co mogliśmy zobaczyć w odcinku, nie jest on wcale typem sympatycznego człowieka... Czuję, że sporo namiesza w trzecim sezonie.























Muzyka
Już w pierwszych minutach odcinka mogliśmy usłyszeć piosenkę promującą sezon - En Gira, oraz zobaczyć choreografię do niej :) Oprócz tego w odcinku były dwa wykony Destinada a Brillar (najpierw Ludmiły,a później zastępującej jej Violetty) Algo se Enciende zaśpiewane przez Diego i Vilu przy akompaniamencie Marco, oraz piosenkę urodzinową Leona dla Vilu :) Poniżej wstawiam filmiki z tymi piosenkami :)


Tatuaż Tini

Odkąd internet obiegły zdjęcia tatuażu Tini, każdy się zastanawiał czy twórcy serialu pokażą go, czy też będzie on tuszowany. Co prawda było już powiedziane, że tatuaże zostaną ukryte, jednak zastanawiałam się w jaki sposób zamierzają to robić :) Po pierwszym odcinku już wiem ;) Serialowa Violetta po prostu nosi teraz duże, zakrywające część nadgarstka ozdoby lub po prostu długi rękaw ;) Najpierw jest to "bransoletka" w stylu materiałowych gumek, jakie nosiło się kilka lat temu, a teraz wracają do mody, później z kolei ma bransoletkę z dużym kwiatem ;) w innych scenach tak jak wspomniałam me długie rękawy zasłaniające ręce ;)




I tym oto akcentem kończę dzisiejszy post o przedpremierowym odcinku Violetty. Nie wiem czy zauważyliście, ale dzisiejszy post różni się nieco, od moich wcześniejszych. Tym razem wszystko szło tak prosto z serducha, nieco mniej rzeczowo, a  bardziej naturalnie. Częściowo przedstawiłam to co widziałam w odcinku, częściowo własne przypuszczenia, i mam nadzieję, że post się spodoba :) Gdybyście chcieli o coś zapytać związanego z tym odcinkiem, dowiedzieć się więcej, być może też coś pominęłam, śmiało pytajcie w komentarzach, a będę aktualizowała post :)

Tutaj zostawiam Wam odcinek


Oglądaliście już przedpremierowy odcinek Violetty? Jak tak to co o nim sądzicie? Podobał Wam się mój wpis?

6 komentarzy:

  1. Oczywiscie! Wpis boski! Juz sie biore za ogladanie ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasia dobra robota! UBÓSTWIAM TWOJE POSTY!
    Końcówka najlepsza! ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam i bardzo fajny post. Twoje posty są na prawdę fajne :)
    A teraz mam prośbę wejdziesz na mojego bloga?
    Dopiero zaczynam :P
    Oto link: http://peytonlistpoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super post
    Oglądałam i bardzo mi się podoba
    Czołówka też ekstra

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja oglądałam ten odcinek. I też wszystkie do 3 odcinka, bo w sumie to nie chcę sobie niespodzianki psuć, bo po co skoro będzie to już ostatni sezon fioletowego świata. Niestety oglądam te wstrętne filmiki z teledyskami i fragmentami odcinków :D Nie mogę się od tego wprost powstrzymać :p
    Czołówka świetnie zmieniona i ta "nowsza" muzyka <333

    OdpowiedzUsuń