Zapraszam do rozwinięcia postu!
W tym programie gwiazdy bardzo często prezentują nam nieco odmienione wersje piosenek, które mogliśmy usłyszeć w serialu. Często sięgają po bardziej delikatne, akustyczne wersje. Zazwyczaj akompaniuje im Pancho Cia.
W tym poście chciałabym Wam przedstawić część tych utworów, oraz moją własną opinię na ten temat.
Tini
Te Creo
Na pierwszy ogień idzie piosenka wykonywana przez protagonistkę fioletowego serialu. Te Creo to jeden z kultowych utworów pierwszego sezonu Violetty. Dla serialowej Vilu stanowiła pewien życiowy przełom. Mnie samej kojarzy się z młodziutką Violettą, jej pierwszymi krokami na scenie, z historią związaną z jej mamą, oraz jej pierwszą miłością/ zauroczeniem - Tomasem.
Wykonanie w programie: W Brazylijskiej odsłonie programu mieliśmy szansę usłyszeć akustyczną wersję piosenki, w wykonaniu Tini. Całość utrzymana jest w zdecydowanie delikatniejszym klimacie. Refren wykonywany bez wzmocnień w postaci kompletnej ścieżki dźwiękowej oraz bez ulepszeń jakie gwarantuje studio nagraniowe, jest o wiele spokojniejszy. Traci na sile (jeśli chodzi o dźwięk) ale według mnie zyskuje na przesłaniu i uwydatnieniu emocji. W wersji akustycznej o wiele mocniej odczuwam przekaz piosenki, oraz uczucia jakie przekazuje jej wykonawca. Ale, żeby nie było za słodko dodam, że odniosłam wrażenie jakoby wkradło się do refrenu kilka nieczystości. Winę można zrzucić na stosunkowo młody wiek Tini. No i wiadomo, że nagranie będzie czystsze po ulepszeniach ;)
Na pierwszy ogień idzie piosenka wykonywana przez protagonistkę fioletowego serialu. Te Creo to jeden z kultowych utworów pierwszego sezonu Violetty. Dla serialowej Vilu stanowiła pewien życiowy przełom. Mnie samej kojarzy się z młodziutką Violettą, jej pierwszymi krokami na scenie, z historią związaną z jej mamą, oraz jej pierwszą miłością/ zauroczeniem - Tomasem.
Wykonanie w programie: W Brazylijskiej odsłonie programu mieliśmy szansę usłyszeć akustyczną wersję piosenki, w wykonaniu Tini. Całość utrzymana jest w zdecydowanie delikatniejszym klimacie. Refren wykonywany bez wzmocnień w postaci kompletnej ścieżki dźwiękowej oraz bez ulepszeń jakie gwarantuje studio nagraniowe, jest o wiele spokojniejszy. Traci na sile (jeśli chodzi o dźwięk) ale według mnie zyskuje na przesłaniu i uwydatnieniu emocji. W wersji akustycznej o wiele mocniej odczuwam przekaz piosenki, oraz uczucia jakie przekazuje jej wykonawca. Ale, żeby nie było za słodko dodam, że odniosłam wrażenie jakoby wkradło się do refrenu kilka nieczystości. Winę można zrzucić na stosunkowo młody wiek Tini. No i wiadomo, że nagranie będzie czystsze po ulepszeniach ;)
Dla przypomnienia oryginalna wersja piosenki nagrana na potrzeby serialu:
Hoy Somos Mas
Kolejnym utworem wykonywanym przez Tini wcielającą się w postać głównej bohaterki, jest Hoy Somos Mas - czyli przewodnia piosenka drugiego sezonu Violetty.
Utwór promował serial, oraz od jego tytułu nazwę dostała płyta z soundtrackiem :) Piosenka kojarzy mi się przede wszystkim z drugim sezonem serialu, i stała się dla mnie jego swoistym symbolem. Mówiąc Hoy Somos Mas, wspomnieniami wracam do pierwszego odcinka drugiego sezonu, kiedy przygoda z Violettą zaczęła się na nowo :)
Wykonanie w programie: Utwór jest spokojniejszą wersją oryginału. Klimatu nadaje mu delikatny głos Tini, jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest to wersja nagrana w studiu na potrzeby serialu, tylko w bardziej akustycznej wersji. Głos Tini jest tutaj bardzo płynny i aż za czysty ;) Choć nie ukrywam, że Nasza Tinita ma tę tendencję, że jak usiądzie zamiast biegać po scenie, i skupi się na wykonaniu to idzie jej to znacznie lepiej. Sam klimat piosenki uroczy, aczkolwiek nie należy ona do moich ulubionych. Piosenka na pewno znacznie różni się od oryginału który jest zdecydowanie bardziej rytmiczny, nowoczesny, przerabiany wręcz i nie brakuje mu dodatkowych głosów w postaci chórków.
Kolejnym utworem wykonywanym przez Tini wcielającą się w postać głównej bohaterki, jest Hoy Somos Mas - czyli przewodnia piosenka drugiego sezonu Violetty.
Utwór promował serial, oraz od jego tytułu nazwę dostała płyta z soundtrackiem :) Piosenka kojarzy mi się przede wszystkim z drugim sezonem serialu, i stała się dla mnie jego swoistym symbolem. Mówiąc Hoy Somos Mas, wspomnieniami wracam do pierwszego odcinka drugiego sezonu, kiedy przygoda z Violettą zaczęła się na nowo :)
Wykonanie w programie: Utwór jest spokojniejszą wersją oryginału. Klimatu nadaje mu delikatny głos Tini, jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest to wersja nagrana w studiu na potrzeby serialu, tylko w bardziej akustycznej wersji. Głos Tini jest tutaj bardzo płynny i aż za czysty ;) Choć nie ukrywam, że Nasza Tinita ma tę tendencję, że jak usiądzie zamiast biegać po scenie, i skupi się na wykonaniu to idzie jej to znacznie lepiej. Sam klimat piosenki uroczy, aczkolwiek nie należy ona do moich ulubionych. Piosenka na pewno znacznie różni się od oryginału który jest zdecydowanie bardziej rytmiczny, nowoczesny, przerabiany wręcz i nie brakuje mu dodatkowych głosów w postaci chórków.
Oryginalna wersja piosenki:
Dla przypomnienia dodam jeszcze, że również w serialu główna bohaterka wykonywała bardziej akustyczną wersję piosenki:
Jorge
Voy Por Ti
Tym razem zajmiemy się piosenką wykonywaną przez główną postać męską czyli serialowego Leona. Nie ukrywam, że jest to jedna z moich ulubionych piosenek pierwszego sezonu, i w ogóle Violetty, a to akustyczne wykonanie tylko utwierdziło mnie w tym twierdzeniu. Mnie samej kojarzy się ona z serialową Leonettą, oraz jest symbolem początku rodzącego się uczucia między tymi bohaterami. Jakkolwiek ckliwie by to nie zabrzmiało, ta piosenka po prostu skradła mi serce, a że w pierwszym sezonie mocno kibicowałam Leonowi w walce o serce Violetty, jest to dla mnie ukochany utwór, który darzę dużym sentymentem :)
Wykonanie w programie: Powiem szczerze, że byłam niesamowicie zaskoczona i zachwycona gdy po raz pierwszy usłyszałam tę wersję Voy Por Ti! Od pierwszych dźwięków Jorge podbił nią moje serce (a wcale nie należę do grona jego wielkich fanek). Klimat tej piosenki w tym akustycznym wydaniu różni się diametralnie od oryginału, ale jak dla mnie jest to powiew świeżości, i nowe wykonie Jorge, wyszło jej na dobre! Czuję, że jest to taki styl muzyczny, w jakim Jorge czuje się najlepiej, i szczerze mówiąc jeśli to jest mała zapowiedź tego, jak może wyglądać jego solowy album, to ja z niecierpliwością czekam, aż Jorge go nagra! Dodam jeszcze, że jeśli mam już wskazać różnice między oryginalnym wykonaniem (co szczerze mówiąc jest dla mnie zabawne bo jest to jakby zupełnie nowa wersja piosenki) to przede wszystkim widzę w niej zmianę charakteru jaką przeszedł Leon między sezonami. W pierwszym sezonie był o wiele mocniejszym charakterem, charakteryzowała go duża pewność siebie, i upór w dążeniu do wyznaczonego celu. W drugim sezonie mamy już do czynienia z nieco odmiennym Leonem. Jest teoretycznie dojrzalszy, zmieniony pod wpływem uczucia jakim obdarzył Violettę, oraz pokazany od nieco innej - romantycznej strony. Takie samo wrażenie odnoszę słuchając obu wykonań tej piosenki. Oryginał jest energiczny i mocny. Wersja akustyczna z kolei ukazuje tę bardziej artystyczną stronę Jorge ;)
Tym razem zajmiemy się piosenką wykonywaną przez główną postać męską czyli serialowego Leona. Nie ukrywam, że jest to jedna z moich ulubionych piosenek pierwszego sezonu, i w ogóle Violetty, a to akustyczne wykonanie tylko utwierdziło mnie w tym twierdzeniu. Mnie samej kojarzy się ona z serialową Leonettą, oraz jest symbolem początku rodzącego się uczucia między tymi bohaterami. Jakkolwiek ckliwie by to nie zabrzmiało, ta piosenka po prostu skradła mi serce, a że w pierwszym sezonie mocno kibicowałam Leonowi w walce o serce Violetty, jest to dla mnie ukochany utwór, który darzę dużym sentymentem :)
Wykonanie w programie: Powiem szczerze, że byłam niesamowicie zaskoczona i zachwycona gdy po raz pierwszy usłyszałam tę wersję Voy Por Ti! Od pierwszych dźwięków Jorge podbił nią moje serce (a wcale nie należę do grona jego wielkich fanek). Klimat tej piosenki w tym akustycznym wydaniu różni się diametralnie od oryginału, ale jak dla mnie jest to powiew świeżości, i nowe wykonie Jorge, wyszło jej na dobre! Czuję, że jest to taki styl muzyczny, w jakim Jorge czuje się najlepiej, i szczerze mówiąc jeśli to jest mała zapowiedź tego, jak może wyglądać jego solowy album, to ja z niecierpliwością czekam, aż Jorge go nagra! Dodam jeszcze, że jeśli mam już wskazać różnice między oryginalnym wykonaniem (co szczerze mówiąc jest dla mnie zabawne bo jest to jakby zupełnie nowa wersja piosenki) to przede wszystkim widzę w niej zmianę charakteru jaką przeszedł Leon między sezonami. W pierwszym sezonie był o wiele mocniejszym charakterem, charakteryzowała go duża pewność siebie, i upór w dążeniu do wyznaczonego celu. W drugim sezonie mamy już do czynienia z nieco odmiennym Leonem. Jest teoretycznie dojrzalszy, zmieniony pod wpływem uczucia jakim obdarzył Violettę, oraz pokazany od nieco innej - romantycznej strony. Takie samo wrażenie odnoszę słuchając obu wykonań tej piosenki. Oryginał jest energiczny i mocny. Wersja akustyczna z kolei ukazuje tę bardziej artystyczną stronę Jorge ;)
Dla przypomnienia oryginał:
Oraz moja ulubiona wersja z serialu, czyli chyba przełomowy moment Leonetty :)
Diego
Ser Mejor
Nie ukrywam, że następna piosenka jest moim bezapelacyjnym ulubieńcem. Żaden inny utwór z Violetty, nie wzbudza we mnie tylu emocji co Ser Mejor. Połączenie pięknej muzyki, i tekstu, który potrafi poruszyć serca tysięcy fanów serialu. Również członkowie obsady w wywiadach, pytani o ulubioną piosenkę, często podkreślają, że jest to właśnie niosąca piękny przekaz Ser Mejor.
Wykonanie w programie: W The U-Mix Skow mamy okazję wysłuchać akustyczną wersję Diego, podobną do tej, którą Violetta, Diego, Leon i Fran śpiewali w drugim sezonie podczas pobytu w Hiszpanii. Utwór, który podbił moje serce swoim przesłaniem, tutaj dodatkowo okraszony jest ciekawym brzmieniem w połączeniu z moim ulubionym, męskim głosem w serialu, czyli lekko "chrypiącym" wokalem przystojnego Hiszpana ;)
Całość wyszła na duży plus, i uwielbiam słuchać Ser Mejor właśnie w tej akustycznej wersji :)
Ser Mejor
Nie ukrywam, że następna piosenka jest moim bezapelacyjnym ulubieńcem. Żaden inny utwór z Violetty, nie wzbudza we mnie tylu emocji co Ser Mejor. Połączenie pięknej muzyki, i tekstu, który potrafi poruszyć serca tysięcy fanów serialu. Również członkowie obsady w wywiadach, pytani o ulubioną piosenkę, często podkreślają, że jest to właśnie niosąca piękny przekaz Ser Mejor.
Wykonanie w programie: W The U-Mix Skow mamy okazję wysłuchać akustyczną wersję Diego, podobną do tej, którą Violetta, Diego, Leon i Fran śpiewali w drugim sezonie podczas pobytu w Hiszpanii. Utwór, który podbił moje serce swoim przesłaniem, tutaj dodatkowo okraszony jest ciekawym brzmieniem w połączeniu z moim ulubionym, męskim głosem w serialu, czyli lekko "chrypiącym" wokalem przystojnego Hiszpana ;)
Całość wyszła na duży plus, i uwielbiam słuchać Ser Mejor właśnie w tej akustycznej wersji :)
Oryginał
Wspominany wykon z drugiego sezonu
Lodo
Ven y Canta - włoska wersja
Ven y canta to jedna z tych piosenek, które chociaż brzmią przyjemnie, nie zaliczają się do moich ulubionych. Po prostu uważam, że jest sporo ładniejszych w serialu ;) Tutaj mamy włoską wersję śpiewaną przez Lodovicę, co moim zdaniem nadaje jej nieco innego klimatu ;)
Wykonanie w programie: Jak już wspomniałam wykon Lodo nadaje piosence nieco inny klimat, i myślę, że wiąże się to przede wszystkim z językiem włoskim. Ta wersja jest dla mnie całkiem przyjemna, zwłaszcza, że ubóstwiam głos Lodo - mocny, silniejszy od innych wokali wśród obsady, i który dodatkowo kojarzy mi się z pozytywną energią samej Lodo, i jej solowym albumem.
Żeby jednak nie było za pięknie, daję temu wykonaniu mały minus za to, że momentami miałam wrażenie, że Lodo nie może wyciągnąć kilku dźwięków, przez co wydawało mi się, że nie ma siły dalej śpiewać. Jednakże sporo innych dźwięków brzmiało naprawdę świetnie, a utwór w wykonaniu Lodo, ma w sobie dużo siły.
Oryginał
Mechi
Algo se enciende
Za tą piosenką nigdy szczególnie nie przepadałam, bo wybitnie kojarzyła mi się z postacią, za której jakoś szczególnie nie lubię, czyli Angie. Tutaj jednak czekało mnie miłe zaskoczenie, bo Mechi sprawiła, że spojrzałam na nią w zupełnie innym świetle!
Wykonanie w programie: Utwór wykonany jest wyłącznie przy akompaniamencie gitary oraz przez anielski głosik Mechity. Całość wyszła niesamowicie klimatycznie, i myślę, że Mechi właśnie w takim stylu czuje się najlepiej! Jeśli kiedykolwiek zamierza wydać solowy album, powinna iść właśnie w tym kierunku!
Oryginał:
Destinada a Brillar
Destina a Brillar to kultowa piosenka naszej Supernovy Ludmiły. Kojarzy mi się z niesamowitą pewnością siebie, energią, i władczą siłą blondynki! Jakie więc było moje zdziwienie, gdy po raz pierwszy usłyszałam to akustyczne wykonanie :)
Wykonanie w programie: Jak już wspomniałam, piosenka ta kojarzy mi się z olbrzymią pewnością siebie, brakiem kompleksów i ogromną siłą. Nie przypuszczałam nawet, że można ją wykonać w tak delikatny sposób! Mechita oczarowała mnie tutaj swoim głosem jeszcze bardziej niż w Algo se enciende. Swoją drogą to niesamowite, że tak eteryczna i wrażliwa dziewczyna, potrafi wcielić się w Ludmi ;)
Oryginał
Oraz kilka inne wersje z serialu (angielska, oraz w wykonaniu Vilu):
Która akustyczna wersja podoba Wam się najbardziej? Podobają Wam się takie wykonania czy jednak wolicie oryginalne, z pełną instrumentalną wersją? Podoba Wam się taki post? :)
super post! ;)
OdpowiedzUsuńWszystko obejrzałam :)
OdpowiedzUsuń